Prezes Trybunału Konst. Rzepliński na dominikańsko michnikowskiej debacie o sumieniu wśrod lubelskiego szacownego seleriatu wTeatrze Starym.

 

 

Prezes początkowo mówił o swych doświadczeniach ze sprawami osądzania "sumień" w Trybunale , które początkowo w PRL dotyczyły głównie odmawiajacych slużby wojskowej jako slużby w zabijaniu ludzi, poźniej spraw aborcji i ostatnio także 299 zabójców w tym wielu recydywistów. Dyskusja pod kierunkiem o. Dostatniego stałego felietonisty Gazety Wyborczej, wybitnego towarzysza ś.p. najwybitniejszego bermanowskiego dialektyka annaaszo judaszo kajfaszowego abp Życińskiego toczyla sie formalnie wokól książki "kultowego pasterza Solidarności" również dominikanina o. Niedzieli pt. "Blask wolności".

Lubelsacy Dominikanie po usunięciu swiększości relikwi Drzewa Krzyża Świętego przed drugim weselem Palikota w odnowionym wspanialym klasztorze i ostatnio po uroczystych wielkanocnych czytaniach talmudu pod kierunkiem judaistycznego rabina a także po zwycięskiej monahomachii ze swym ś.p. bratem o. Prof. Krąpcem i długiej wspołpracy  o, Dostatniego (prowadzącego dyskusje w Teatrze Starym) z Grossem, Michnikiem, ś.p. abp Życińskim itp mają sprawy sumienia nie tylko dyskutantów ale i katastrofalnych bliźniakow Kaczyńskich (co ukradli księżyc w sjonistycznej szkole filmowej PRL) między innymi w "w małym palcu".http://telewidz.neon24.org/post/118707,czy-dominikanie-usuneli-drzewo-krzyzasw-zbazyliki-w-lublinie

Oczywiście uczestnicy dyskusji sprowadzili ją na sprawy sumiennego zawlaszczania wladzy sądowniczej a przynajmniej jej paralizowania przez prez. Jaroslawa przy pomocy swej PiSowskiej kamaryli stanowiacej wiekszość w Sejmie i Senacie oraz marionetkowego prezydenta Dudy.

Na tych torach dyskusji prezes Ezepliński wspomnial o wykrzyknięciu w dniu 1 listopada 2005r przez już wówczas władczego bliźniaka Kaczyńskiego do owczesnego prezesa Trybunału Konstytucyjnego na Cmentarzu Powązkowskim (gdzie mieli blisko groby) niestosownej dla prawnika informacji " ja będę mial w Trybunale Konstytucyjnym pięciu sędziów" i przeprowadził szacunkową analizę motywacji obecnych kontynuacji działań prezesa Kaczyńskiego w tym kierunku. Można je w uproszczeniu uważać za dążenia do zbawiennego odgrywania w historii roli wodza, o cechach zbawcy lub nawet Mesjasza o raczej specyficznym sumieniu. Jest w tych przypuszczeniach trochę racji gdyż nawet Giertych zaskoczony byl propozycją wspolpracy w pognebieniu Lepera gebelsowskimi kręgami podejrzeń i gruntowymMariusza Kamińskiego ziobrohakiem  i solidarnie z Leperem poszedl pod prąd przeciw wladcy organizacyjnego momopolu polskiego kołtunizmu w wiernej kamaryli padając ofiarą braku swej wyobraźni.

Uczestniczący z dyskusji prof PAN religioznwcaZbigniew Mikolajko (drugi od lewej za rektorem KUL) powiedział, że przyczyną lekceważenia prawa i opinii publicznej w atakach prezesa na władzę sądowniczą byla decyzja Mazowieckiego wprowadzenia obowiązku nauczania religii do szkolnictwa bez ogólnonarodowej dyskusji zapewniając, że mowi to jako wierzący (podobnie jak    Kukiz). 

http://telewidz.neon24.org/post/126565,jestem-tym-ktory-popiera-grzegorza-brauna

Spotkanie z Prezesem TK oraz rektorem KUL,prof. PAN i judeokultowymi dominikanami jako dyskutantami o sumieniu nie bylo zbytnio reklamowane i widownię teatru zapelnili raczej przedstawiciele swego rodzaju elit prawdopodobnie indywidualnie informowanych z kultowym dla deweloperow i jakby rotariańsko judeokatolickim prezydentem Żukiem (z palikoteryjnej niegdyś PO) na czele. Przed wejściem stalo kilku roslych policjantow a ojciec Dostatni w ramach dyskusji publiczności jakby protekcjonalnie wywoływał ze zgłaszających się tylko znanych sobie przeważnie profesorów nie dając szans żadnemu "górnikowi Bytom" o spytanie o rachunki sumienia z działalności frontow jedności narodowej pod wodzą katastrofalnych bliźniakow w sprawach takich jak wstrzymanie ekshumacji w Jedwabnem (nawet z sędzią TK Kieresem), frontu wsparcia naszości wojny z Irakiem (potępionej przez judeofilnego JP2) POPiSowo gebelsowskimi kręgami podejrzeń i gruntowym Mariusza Kamińskiego ziobrohakiem, frontu profanacji Wawelu zwłokami katastrofalnej pary lizbońskiego współojca i warszawskiego nie a nawet ratyfikatora traktatu UE, ktory przywrócił obywatelstswo palestyńskim dezerterom Andersa oraz jego damy dla kopulacji in vitro laskawej a także ostatniego frontu wsparcia banderowcow w slużbie posowieckim oligarchom z izraelickimi paszportami w wojnie rozpoczętej przeciwko donieckim gornikom (od naszego wodza dostali 4 miliardy bez dyskusji z narodem). Już sama profanacja Wawelu może mieć wplyw na ambicje prezesa większy od religii w szkolach.

Co ciekawe w lokalnej prasie nie ukazały sie informacje po tej dyskusji..